Dzisiaj (9 lipca) Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie wdrożenia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2001/29/WE z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (przy okazji: w czasie pisania tego posta teksty rezolucji - w wersji wstępnej - były już dostępne we wszystkich językach urzędowych UE z wyjątkiem języka polskiego...). Inicjatorką podjęcia przez PE tego tematu jest europosłanka z frakcji Zielonych/EFA Julia Reda (wywodząca się zresztą z niemieckiej partii Piratów). Ona też przygotowała raport stanowiący podstawę dla prac Parlamentu i w ich toku pełniła funkcję sprawozdawcy.
Europosłowie byli zgodni w opinii o pilnej potrzebie dostosowania unijnej regulacji dotyczącej praw autorskich, w szczególności dyrektywy 2001/29/WE, do wymogów i wyzwań wynikających z technologicznego postępu ostatnich lat i ciągłego rozwoju społeczeństwa informacyjnego. Postulowane zmiany muszą przede wszystkim zapewnić właściwą równowagę interesów twórców i użytkowników. PE wezwał Komisję m.in. do dokonania przeglądu obowiązujących wyjątków i ograniczeń związanych z ochroną praw autorskich dla lepszego dostosowania ich do środowiska cyfrowego i rozważenia wprowadzenia w pewnych przypadkach wspólnych minimalnych norm, jak również możliwości wprowadzenia obowiązkowych ograniczeń ochrony praw
autorskich ze względu na poszanowanie praw podstawowych (np. zwalczanie dyskryminacji, ochrona wolności prasy),
a także wzmocnienie wyjątków dla instytucji działających w interesie publicznym jak biblioteki, muzea, archiwa. Last but not least, deputowani podkreślili wagę ułatwienia korzystania z utworów chronionych dla celów edukacyjnych i prowadzenia badań naukowych. Jednocześnie zwrócono uwagę na ważną rolę producentów, wydawców i dystrybutorów ale również zaapelowano o "poprawę wynikającej z umowy pozycji autorów i
wykonawców wobec innych podmiotów praw autorskich i pośredników", w tym o polepszenie ich wynagrodzeń za cyfrową dystrybucje ich dzieł.
Szczególne zainteresowanie w toku prac nad rezolucją wzbudziły dwie kwestie: "geo-blocking" (czyli terytorialne ograniczenia dystrybucji cyfrowej utworów) oraz wolność panoramy (czyli prawo do wykorzystywania obrazów obiektów w przestrzeni publicznej bez zgody ich twórców - przede wszystkim chodzi o budynki). W pierwszej PE stwierdził, że terytorialne licencje
na dystrybucję produkcji filmowych i telewizyjnych mają uzasadnienie, jednak należy rozszerzać możliwości
"przenoszenia w obrębie Unii legalnie nabytych usług internetowych i
legalnie udostępnionych treści", w zgodzie z prawem autorskim. Stosowanie licencji terytorialnych nie może również prowadzić do pozbawiania mniejszości
kulturowych w państwach członkowskich UE dostępu do treści w ich języku. W kwestii drugiej, pierwotny projekt rezolucji zakładał rozszerzenie wolności panoramy na wszystkie państwa członkowskie UE - i uczynienie z niej zasady. Obecna regulacja pozostawia swobodę regulacji tego zagadnienia państwom członkowskim i większość z nich (16, w tym Polska i Niemcy) wolność panoramy przyjęło (po przeciwnej stronie są np. Włochy, ale też Francja, Belgia i Luksemburg - co oznacza, że wykorzystywanie zdjęć budynków instytucji UE - co robi np. wielu członków PE - bez zgody twórców tych budynków jest bezprawne). W toku prac w PE zgłoszono jednak poprawkę, która postulowała likwidację wolności panoramy także w państwach, w których dziś ona obowiązuje. Ta sytuacja wywołała ogromne poruszenie w społeczności internetowej, została odczytana jako zagrożenie i dla wielkich internetowych serwisów (Facebooka czy Wikipedii) i drobnych blogerów i im podobnych (zob. np. tu i tu). Internetowe media wieszczyły, że jeśli poprawka w czwartkowym głosowaniu nie zostanie odrzucona, to będzie to koniec wolności panoramy w Europie. Kontrowersyjną poprawkę ostatecznie odrzucono. Jednak nawet gdyby została przyjęta do ograniczenia wolności panoramy byłoby jeszcze bardzo daleko. Rezolucja Parlamentu Europejskiego nie ma bowiem prawnie wiążącego charakteru, a jedynie wyraża stanowisko PE wobec pozostałych instytucji, zwłaszcza Komisji, w odniesieniu do istotnych problemów regulacji praw autorskich w "erze cyfrowej" i wzywa Komisję do uwzględnienia prezentowanych w niej ocen i postulatów w pracach nad projektem odpowiednich zmian opracowywanym w ramach właściwych procedur legislacyjnych. Taki projekt Komisja ma przedstawić do końca 2015 r. Będziemy więc z zainteresowaniem śledzić dalszy bieg wydarzeń w tej sprawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz