Podręczniki szkolne. Wydawałoby się, że jest to kwestia
jakże daleka od praw człowieka, przynajmniej w wymiarze finansowym, a jednak
nie.
Ustawodawca węgierski reformując system edukacji szkolnej
zajął się także dystrybucją podręczników i rozwiązania wolnorynkowe zastąpił
państwowym przedsiębiorstwem. Nowoutworzona firma, od roku szkolnego 2013/2014 jest jako jedyna uprawniona do dostarczania podręczników szkołom. Jej powstanie
wyeliminowało z rynku szereg firm prywatnych, które złożyły do Trybunału skargi
zarzucając rządowi węgierskiemu naruszenie prawa własności. Rząd węgierski
bronił się twierdząc, że uregulowanie rynku było konieczne, biorąc pod uwagę
liczne nieprawidłowości jego funkcjonowania.
W orzeczeniu w sprawie Konyv - Tar KFT i inni p. Węgrom Trybunał uznał, że doszło do ingerencji państwa, ponieważ poprzez
wyeliminowanie możliwości dostarczania szkołom podręczników przez firmy
prywatne, pozbawiono je klienteli, która zgodnie z orzecznictwem Trybunału
stanowi chronione uprawnienie majątkowe. Trybunału nie przekonały natomiast z kilku powodów argumenty rządu, iż celem zmian była racjonalizacja wydatków państwowych. Po pierwsze, nie zmieniła się sytuacja ostatecznych odbiorców
podręczników, czyli uczniów i nauczycieli, ponieważ ceny podręczników nie zmieniły
się. Po drugie, nowej firmie dystrybucyjnej zagwarantowano możliwość pobierania
marży w wysokości do 20 %, co było poziomem znacznie wyższym niż gwarantowany
do tej pory. Po trzecie, Trybunał zaakceptował argument skarżących spółek, że
działania państwa doprowadziły do monopolizacji rynku i po czwarte, przewidziany
18 miesięczny okres przejściowy był za krótki, aby przedsiębiorstwa mogły
szybko przestawić się na inną działalność poza rynkiem książek szkolnych.
Decydującym w rozumieniu Trybunału argumentem było to, że odbiorcy książek nie
odnieśli ze zmian żadnych korzyści, natomiast państwo poprzez swoje działania
doprowadziło do zlikwidowania dobrze prosperujących firm.
W kontekście należnego firmom słusznego zadośćuczynienia Trybunał
orzekł, że sprawa nie dojrzała jeszcze do rozstrzygnięcia i zwrócił się do
stron o podjęcie w ciągu trzech miesięcy negocjacji ugodowych.
Do wyroku dołączone
zostały dwa zdania zbieżne – sędziów Pinto Albuquerque i Kuris oraz zdanie odrębne sędziego Wojtyczka.
Sędzia Wojtyczek zdecydowanie przychylił się do
argumentów rządu węgierskiego, który celowość zmian uzasadniał potrzebą
uporządkowania rynku. Sędzia, co zdarza się zdecydowanie rzadko, sugerował, iż
Trybunał powinien był zasięgnąć opinii eksperckich w zakresie oceny
całościowych kosztów i kształtu reformy. W jego opinii orzeczenie wydane zostało bez zapoznania się przez ETPC z całokształtem okoliczności. Uznał on, że choć nowe przepisy miały
negatywny wpływ na funkcjonowanie firm prywatnych, działania władz węgierskich
trudno uznać za stanowiące bezpośrednią ingerencję w mienie skarżących.
1 komentarz:
Kolejna sprawa, w której polski sędzia broni stanowiska rządu Węgier... I nie tylko z kontrowersyjnych opinii odrębnych staje się znany - polecam mocno przygnębiający artykuł z jednego z niedawnych numerów Polityki:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1764046,1,blokada-polskich-skarg-do-strasburga.read
Prześlij komentarz