Prezes Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Dean Spielman ogłosił dziś na konferencji prasowej statystyki
dotyczące działalności Trybunału w 2013 r. Wszystkie przedstawione dane wskazują na zapoczątkowany
w ostatnich latach ogromny wzrost efektywności Trybunału w rozpatrywaniu skarg.
Co najmniej kilka danych zasługuje na uwagę:
- Po pierwsze zmniejsza się liczba skarg zawisłych przed Trybunałem: obecnie jest to 99 900 w porównaniu z 128 100 w dniu 01.01.2013 – co oznacza spadek o 22 % w skali roku. W dużej mierze jest to zasługa bardzo efektywnego systemu selekcji skarg oczywiście nieuzasadnionych odrzucanych przez Trybunał zasiadający w składzie jednego sędziego. Na początku roku zawisłych było prawie 60 tys. tego typu skarg, zaś według stanu na 31.12.2013 było ich już „tylko” 26 500.
- Po drugie, i co chyba z polskiej perspektywy najważniejsze, Polska utrzymała swoją pozycję poza pierwszą „10” państw, przeciwko którym składanych jest najwięcej skarg. Do niechlubnego grona największych troublemakers zaliczają się: Rosja, Włochy, Ukraina, Serbia, Turcja, Rumunia, Wlk. Brytania, Gruzja, Bułgaria i Słowenia.
Opublikowane statystyki mogą napawać optymizmem.
Wynika z nich jasno, że działania podjęte przede wszystkim przez sam Trybunał,
powoli pozwalają mu na osiągnięcie stanu obciążenia skargami, który jest
możliwy do "przerobienia". Reformy wewnętrzne wprowadzone w Kancelarii
Trybunału w zakresie usprawnienia sposobu rozstrzygania skarg przynoszą
pożądane rezultaty. Trybunałowi należą się więc gratulacje. Co jednak
martwi, to fakt, iż liczba skarg wpływających do Trybunału nie tylko się nie
zmniejszyła, ale wręcz wzrosła (z 20 300 do 21 950). Teraz do pracy muszą przystąpić
państwa, które na poziomie krajowym powinny zadbać o przestrzeganie praw gwarantowanych Konwencją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz