W czwartek, 16 stycznia br., po emocjonującej (szczególnie w wykonaniu polskich europosłów) środowej debacie, Parlament Europejski przyjął Rezolucję w sprawie respektowania podstawowego prawa do swobodnego przepływu w UE, w której przeciwstawia się opiniom niektórych europejskich polityków wzywających do ograniczenia praw związanych ze swobodą przemieszczania się obywateli UE.
Oczywiście, chodzi przede wszystkim o brytyjskiego premiera, Davida Camerona, który ostatnio czynił to najczęściej i najgłośniej (nie został jednak, mimo wcześniejszych zapowiedzi, wymieniony imiennie w rezolucji). Podobne głosy, zwłaszcza wobec zniesienia od 1 stycznia 2014 r. restrykcji dotyczących pracowników z Bułgarii i Rumunii, co jakiś czas słychać z różnych stron europejskiej sceny politycznej. Kwestie te powracają też regularnie jako temat kampanii wyborczych niektórych partii politycznych - obecnie w perspektywie zbliżających się wyborów do PE.
Prawo przemieszczania się i pobytu na terytorium wszystkich państw członkowskich Unii jest uprawnieniem najsilniej kojarzonym z obywatelstwem UE. Nic dziwnego, że PE - jako reprezentujący obywatelki i obywateli Unii - czuje się w szczególny sposób zobowiązany do jego ochrony. W rezolucji wzywa państwa członkowskie
do przestrzegania zasad Traktatu dotyczących wolności przemieszczania
się gwarantowanej wszystkim obywatelom UE i powstrzymania
się od wszelkich działań, które mogłyby zagrozić prawu do swobodnego
przemieszczania się. Parlamentarzyści odrzucają wszelkie propozycje zmierzające do ograniczenia wewnątrzunijnej migracji i praw z nią związanych. Jednocześnie PE podkreśla pozytywny wpływ migracji na procesy gospodarcze w państwach członkowskich. Z kolei w odniesieniu do najczęściej wysuwanego w stosunku do migrujących zarzutu "turystyki socjalnej" i nadużywania systemów zabezpieczenia społecznego bardziej hojnych pod tym względem państw, europosłowie przypominają o
obowiązku kontroli i przeciwdziałania takim nadużyciom niezależnie
od tego, czy są one popełniane przez ich własnych obywateli, czy przez
obywateli innych państw UE.
Tego samego dnia Trybunał Sprawiedliwości UE wydał dwa orzeczenia doprecyzowujące warunki korzystania z różnych uprawnień ramach swobodnego przepływu osób. W sprawie C-423/12 Reyes Trybunał potwierdził, że dla uznania dorosłego zstępnego obywatela UE, posiadającego obywatelstwo państwa trzeciego, za "pozostającego na utrzymaniu" tego obywatela (co umożliwia mu korzystanie z prawa pobytu w państwie przyjmującym wraz z rodzicem-obywatelem UE, zgodnie z dyrektywą 2004/38), konieczne jest wyłącznie stwierdzenie rzeczywistej finansowej zależności zstępnego od obywatela UE. Wymogi podobne do tych, jakie (w przedmiotowej sprawie) przewidywało prawo szwedzkie, polegające na konieczności udowodnienia, że zstępny bezskutecznie podejmował starania o znalezienie pracy lub o uzyskanie pomocy na pokrycie kosztów utrzymania w państwie pochodzenia, by uzyskał on prawo pobytu w Szwecji jako członek rodziny obywatela UE, TS uznał za niedopuszczalne w świetle unijnego prawa.
Z kolei w sprawach C-378/12 Onuekwere i C-400/12 M.G. TS uznał, że okresy pobytu w zakładzie karnym w przyjmującym państwie członkowskim nie mogą być wzięte pod uwagę ani dla celów uzyskania prawa stałego pobytu (nabywanego po 5 latach nieprzerwanego pobytu w przyjmującym państwie członkowskim), ani w celu uzyskania szczególnej ochrony przed wydaleniem (przysługującej po 10 latach nieprzerwanego pobytu). Ponadto, okresy odbywania kary pozbawienia wolności przerywają - a nie tylko zawieszają - co do zasady ciągłość okresów wymaganych do uzyskania tych korzyści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz