Organizacja Human Rights Watch właśnie opublikowała swój raport roczny dotyczący przestrzegania praw człowieka na świecie w roku 2013. Raport ważny, gdyż jak zawsze - ze względu na profil organizacji - bardzo rzetelny, jeśli chodzi o omówienie kwestii prawnych.
Wśród omawianych państw nie ma Polski, co należy interpretować jako pozytywną ocenę przestrzegania praw człowieka w Polsce. Niestety lista państw, w których sytuacja nie jest dobra, jest długa.
W raporcie (zobacz również ciekawy wstęp Kennetha Rotha - szefa organizacji) skupiono się na tematyce zwalczania handlu narkotykami (warto przypomnieć, że właśnie ten problem skłonił Trynidad i Tobago do zainicjowania prac nad statutem stałego Międzynarodowego Trybunału Karnego w latach 90-tych XX wieku, jednak w trakcie prac na statutem uznano, iż kwestia handlu narkotykami nie stanowi aż tak poważnej zbrodni, by była ona objęta jurysdykcją Trybunału). Zwrócono również uwagę na kwestię ochrony prywatności w kontekście rewelacji ujawnionych przez Snowdena (zob. nasze posty) dotyczących skali inwigilacji dokonywanej przez służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych.
Ponadto słusznie eksperci HRW zauważają problem wykorzystywania demokracji do usprawiedliwiania łamania praw mniejszości, jak to miało miejsce w Egipcie oraz na milczenie Rady Bezpieczeństwa, jeśli chodzi o straty wśród ludności cywilnej. Na początku stycznia 2014 r. Narody Zjednoczone (OHCHR, Biuro NZ ds. praw człowieka) ogłosiły, że zaprzestają liczenia ofiar cywilnych, m.in. ze względu na trudności ze zbieraniem danych, a zatem oficjalnie licznik zatrzymał się na 100 tysiącach ofiar. Niestety zaprzestanie liczenia ofiar, nie oznacza, że ich nie przybywa. Stąd też ostrzeżenia słane ze strony Navi Pillay (Komisarza ds. Praw Człowieka) w stronę grup zbrojnych przypominające, iż masowe egzekucje na cywilach stanowią zbrodnie wojenne.
W raporcie przypomniano również o nowych instrumentach mających wzmocnić ochronę praw człowieka, a mianowicie o Konwencji dotyczącej pracowników domowych (Konwencja 189), która weszła w życie we wrześniu 2013 r. oraz konwencji Minamata, która ma chronić ludzkie zdrowie przed negatywnymi skutkami kontaktu z rtęcią i wprowadzająca odpowiednie standardy wobec pracowników kopalni (także złota), którzy często chorowali i umierali ze względu na kontakt z tym pierwiastkiem (o konwencji pisaliśmy również tutaj).
Polska jeszcze nie podpisała konwencji z Minamata (jej strona są obecnie Stany Zjednoczone, a 94 państwa są sygnatariuszami), ani nie ratyfikowała konwencji 189, mimo że sugestie jej ratyfikacji płyną choćby ze strony Komisji Europejskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz