W wyroku w sprawie Gough p.
Wlk. Brytanii Trybunał musiał rozstrzygnąć, czy notoryczne publiczne okazywanie
nagości może być jedną z form manifestowania swoich poglądów. Skarżący, któremu prasa
brytyjska nadała przydomek „nagi włóczęga” był i
można założyć, że nadal jest wyznawcą poglądu, iż ludzie nie powinni wstydzić
się nagiego ciała. Swoje przekonania manifestuje przebywając nago w miejscach
publicznych. Niestety – dla skarżącego, władze brytyjskie nie wykazywały
zrozumienia dla jego poglądów. Konsekwencją były liczne „represje” ze strony
brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości związane z zarzutem naruszania porządku
publicznego.
W postępowaniu przed ETPCz
skarżący zarzucał, że jego wielokrotne zatrzymania, prowadzenie przeciwko niemu
postępowań karnych, wyroki i w końcu pozbawienie wolności z powodu przebywania
nago w miejscach publicznych stanowiły naruszenie szeregu przepisów Konwencji,
szczególnie art. 8 i 10. Łącznie kary pozbawienia wolności, na które został
skazany w okresie 2003-2012 to ponad 7 lat. Skarżący twierdził, że publiczna
nagość jest formą manifestowania jego poglądów.
W swoim orzeczeniu Trybunał
podkreślił, że skarżący oczywiście ma prawo do tego, by inicjować debatę nt.
większej akceptacji dla nagości w przestrzeni publicznej. Jednakże z
prezentowaniem nagości wiążą się także kwestie moralne i zachowania porządku
publicznego.
Ogromna różnorodność w
podejściu państw do regulacji przebywania nago w miejscach publicznych
powoduje, że państwa mają w tym względzie szeroki margines oceny. Oceniając
surowość nałożonych na skarżącego kar Trybunał uznał, że początkowo były to
tylko upomnienia, z czasem po uporczywym niestosowaniu się skarżącego do
obowiązujących przepisów sądy zaczęły nakładać surowsze kary. To, co
przechyliło szalę na niekorzyść skarżącego, to ocena Trybunału, iż skarżący w
złej wierze i notorycznie odmawiał przestrzegania prawa przez wiele lat. W ten
sposób sam przyczynił się do wymierzenia mu kar pozbawienia wolności, bo jak
każda inna osoba korzystająca z praw i wolności zobowiązany jest do
przestrzegania obowiązującego prawa. W sposób zgodny z prawem powinien też
dążyć do ewentualnych zmian ustawodawczych i społecznych w interesującym go
zakresie. Trybunał uznał, że skarżący mógł skorzystać z innych sposobów
manifestowania swojego poparcia dla nagości i w inny sposób mógł inicjować
debatę na jej temat.
Trybunał dostrzegł wyjątkowość
sprawy w tym, że w wyniku ingerencji
władz publicznych skarżący spędził znaczną część swojego życia w więzieniach z
powodu naprawdę niewielkiego wykroczenia. Jednakże było to skutkiem
zamierzonego przez niego nieprzestrzegania prawa. Mając na uwadze szeroki margines
oceny przysługujący państwom w zakresie kształtowania stosownych regulacji
krajowych Trybunał uznał, że działania podjęte przez władze były uzasadnione. W
sprawie Trybunał nie dopatrzył się naruszenia żądnego z praw skarżącego, w szczególności
art. 8 i art. 10 Konwencji.
Na marginesie sprawy nieuchronnie nasuwa się pytanie:
jak bardzo trzeba być zaangażowanym w sprawę, żeby poświęcić dla niej tyle lat
swojego życia i pozwolić się zamknąć z jej powodu na tyle lat w więzieniu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz