W piątek, 13 marca 2015 roku, Trybunał wydał zapowiadaną w grudniu ubiegłego roku decyzję o wycofaniu zarzutów przeciwko prezydentowi Kenii - Uhuru Kenyatcie.
Już w grudniu Trybunał skrytykował Prokurator za brak wytrwałości i staranności w prowadzeniu dochodzeń wobec Kenyatty i za opóźnienia dotyczące oceny dowodów. W konsekwencji Bensouda wycofała zarzuty. O jej problemach związanych ze sprawą pisaliśmy zresztą kilkanaście razy, ostatnio tu.
Piątkowa decyzja (zobacz tu) oznacza, że wszelkie procedury prowadzone w sprawie Kenyatty zostaną teraz zakończone (Trybunał zastrzega jednak, że może wykonywać ograniczoną jurysdykcję w pewnych wybranych proceduralnych kwestiach dotyczących np. przeklasyfikowania dowodów, zob. par. 11 decyzji), odwołano także wezwania do stawienia.
W paragrafie 9 decyzji Trybunał poinformował, że w razie pojawienia się nowych zarzutów- argument naruszenia zasady ne bis in idem nie będzie mógł być podniesiony. Przez wycofanie zarzutów sprawa nie uzyskuje rangi res judicata.
Czy można mieć jednak jakiekolwiek nadzieje na to, że sprawa przeciwko Kenyatcie stanie jeszcze kiedykolwiek przed Trybunałem? Paradoksalnie może to wcale nie zależeć od umiejętności Bensoudy, ale od tego, jak potężni będą wrogowie Kenyatty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz