piątek, 27 marca 2015

Konflikt w Syrii: Kampania o powstrzymanie korzystania z veta przez członków Rady Bezpieczeństwa

W świetle toczącego się konfliktu w Syrii, w którym zginęło już prawie ćwierć miliona osób a 11 milionów straciło dach nad głową,  warto odnotować kilka inicjatyw, które być może doczekają się kontynuacji:

- Niezależna Komisja Dochodzeniowa (UN Independent International Commission of Inquiry, której stronę znajdziesz: tu) zaproponowała utworzenie karnego trybunału ad hoc, który osądziłby popełnione zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości: zobacz  tu. Wobec braku możliwości postawienia obywateli syryjskich przed MTK (rosyjskie i chińskie veto blokuje przekazanie sytuacji w Syrii do MTK) mógłby to być dobry pomysł, nie wiadomo jednak czy udałoby się utworzyć trybunał w drodze rezolucji - potrzeba wszak zgody członków stałych RB, czyli wracamy do punktu wyjścia.


- Bezczynność Rady Bezpieczeństwa potępiła przedstawicielka specjalnego komisarza ONZ do spraw uchodźców - aktorka Angelina Jolie, zobacz np. tu, dosadnie i słusznie nazwała reakcję RB na konflikt w Syrii hańbą, nawiązując do bezkarnie popełnianych zbrodni wobec ludności cywilnej i ciągle nie zagwarantowanego dostępu do pomocy humanitarnej.

Obie inicjatywy mają oczywiście związek z nadmiernie stosowanym przez stałych członków Rady Bezpieczeństwa vetem i w związku z tym niemożnością rozwiązania kwestii syryjskiej w ramach środków przewidzianych w KNZ.
W przypadku Syrii autorami veta są Rosja i Chiny, oba kraje mają swoje "militarne" interesy w Syrii polegające np. na dostarczaniu uzbrojenia.

W kontekście nadużywanego veta warto odnotować inicjatywę o powstrzymanie korzystania z niego przez stałych członków w przypadku masowych naruszeń. Kampania prowadzona już od jakiegoś czasu, przez Global Centre for Responsibility to Protect  (zobacz stronę tu) została już wsparta przez 67 państw, zobacz tu. Chodzi w niej głównie o to aby sytuacje masowych naruszeń: ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości czy zbrodni wojennych nie pozostały bez reakcji społeczności międzynarodowej.
 
 
 

Brak komentarzy: