Jak wiadomo Brexit będzie miała konsekwencje dla praktycznie każdej dziedziny unijnej polityki, w tym także niebagatelne dla unijnej polityki w dziedzinie zmian klimatu. Dzieje się tak z kilku powodów. Pierwszym obszarem narażonym na konsekwencje Brexitu okazał się unijny system handlu emisjami.
Brexit zagraża mu ze względu na fakt, że giełdy mogą zostać w przyszłości zalane tanimi pozwoleniami na emisję, których brytyjscy emitenci nie będą potrzebowali. Zniweczy to podejmowane od kilku lat wysiłki w celu usunięcia z rynku nadmiaru pozwoleń i zwiększenie przez to ich ceny. Rozwiązaniem tymczasowym tego problemu miała być przyjęta przez Komisję poprawka do rozporządzenia Komisji (UE) 389/2013. Zakłada ona, że w przypadku państwa, które rozpoczęło procedurę wyjścia z UE wydawane pozwolenia na emisję mogą zostać oznakowane i nie będą mogły być umorzone w innym państwie. Pozostawiono jednak furtkę, z której udało się skorzystać Wielkiej Brytanii. Przyjęła ona prawo zobowiązujące operatorów do wykorzystania pozwoleń na emisję za rok 2018 do 15 marca 2019 r., czyli jeszcze przed Brexitem. W normalnych warunkach byłoby to możliwe do kwietnia 2019 r. Komisja w związku z tym ogłosiła, że wydawane przez Wielką Brytanię pozwolenia nie będą znakowane i będą mogły być umarzane. Chociaż można to uznać za sukces, jest on daleki od systemowego rozwiązania problemu co dalej z udziałem Wielkiej Brytanii w unijnym systemie handlu emisjami. Tutaj wszystko wskazuje na to, że zakończy się on wraz z Brexitem.
Nie oznacza to oczywiście, że nie będą konieczne negocjacje w zakresie polityki klimatycznej. Jest ona bowiem - także na arenie międzynarodowej - prowadzona od dawna wspólnie. To oznacza wspólne zobowiązania wynikające z umów międzynarodowych - Protokołu z Kioto (w tym także tzw. poprawki dauhańskiej) oraz Porozumienia Paryskiego. Oczywiście Wielka Brytania, tak jak każde inne państwo członkowskie jest stroną każdej z tych umów międzynarodowych. Jednak faktyczna siła tych umów polega na konkretnych zobowiązaniach do ograniczenia emisji, a te zostały określone wspólnie dla wszystkich państw członkowskich. W toku negocjacji konieczne będzie zatem ustalenie jakie zobowiązania przyjmuje na siebie Wielka Brytania i - przede wszystkim - czy będzie kontynuowała wypełnianie zobowiązań wspólnie z UE (gdyż taka możliwość istnieje, korzysta z niej np. Islandia) czy osobno. Wielka Brytania będzie także musiała określić swoje stanowisko względem unijnego NDC czyli "narodowego wkładu", o którym mowa w Porozumieniu Paryskim. Zapewne zatem Brexit dostarczy nam jeszcze wielu tematów także w zakresie polityki klimatycznej i ochrony środowiska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz