Na naszym blogu wielokrotnie poruszaliśmy problemy ochrony danych osobowych, w szczególności związane z korzystaniem z internetu i nawiązywaliśmy do działalności młodego austriackiego prawnika Maximiliana Schremsa, znanego przede wszystkim z postępowań przeciwko Facebookowi (zob. nasze posty m.in. tu, tu, tu, tu i tu). Właśnie odniósł on na gruncie prawa Unii Europejskiej kolejny sukces w swojej krucjacie. 25 stycznia br. Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził, ze pan Schrems może jako konsument wytoczyć indywidualne powództwo przeciwko Facebook Ireland przed sądami austriackimi (wyrok w sprawie C-498/16 Maximilian Schrems przeciwko Facebook Ireland Limited). Zdaniem Trybunału nie może jednak na zasadach przewidzianych dla konsumentów wytoczyć powództwa zbiorowego w imieniu osób, które scedowały na niego swoje prawa. Sukces nie jest zatem absolutny, choć niewątpliwie doniosły.
Zgodnie z rozporządzeniem 44/2001 w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń zasadą jest,że pozwanego należy pozwać przed sądem właściwym dla jego miejsca zamieszkania/ siedziby. Rozporządzenie przewiduje jednak wyjątki od tej zasady, a jeden z nich obejmuje dochodzenie roszczeń z umów z udziałem konsumentów - i tych należy dochodzić przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania konsumenta. Max Schrems, mieszkający w Austrii, pozwał Facebook przed sądem austriackim zarzucając firmie naruszenie szeregu przepisów dotyczących ochrony danych osobowych w ramach korzystania przez Schremsa z jego prywatnego konta. Domaga się, uznania za bezskuteczne niektórych warunków umowy i nakazania FB, by zaprzestał wykorzystywania spornych danych do celów własnych oraz do celów osób trzecich, wreszcie zapłaty odszkodowania. Tego samego domaga się w imieniu innych osób (także konsumentów, korzystających z FB prywatnie), którzy dokonali na jego rzecz cesji swoich roszczeń.
Facebook argumentował, że sądy austriackie nie maja jurysdykcji w tej sprawie, gdyż Schrems korzysta z FB również w sposób związany ze swoją działalnością zawodową i społeczną, więc nie może być uznany za konsumenta. Nie może również jako konsument wytaczać powództwa w imieniu innych konsumentów.
Trybunał uznał jednak, że użytkownik prywatnego konta na Facebooku nie traci statusu konsumenta, jeżeli publikuje książki, wygłasza wykłady, prowadzi strony internetowe, organizuje zbiórki datków i staje się cesjonariuszem roszczeń innych konsumentów . Zasady jurysdykcyjne dotyczące spraw konsumenckich są stosowane, gdy celem umowy jest inne niż gospodarcze lub zawodowe użycie towaru lub usługi. A w przypadku usługi cyfrowego serwisu społecznościowego, który z istoty miałby być użytkowany w dłuższej perspektywie czasu należy uwzględnić możliwą ewolucję sposobu korzystania z oferowanych przez ów serwis usług. Zatem na status konsumenta można byłoby się powołać, gdyby sposób korzystania z takich usług nie nabrał z czasem charakteru co do zasady gospodarczego lub zawodowego.
Jednak odnosząc się do scedowanych praw TS przypomniał, że podstawa jurysdykcji zastrzeżona dla konsumentów ma na celu ochronę konsumenta będącego stroną konkretnej umowy. Zatem korzysta z ochrony tylko wtedy, gdy osobiście jest stroną - pozwaną lub skarżącą - w ramach danego postępowania. W konsekwencji powód, który sam nie jest stroną danej umowy konsumenckiej stanowiącej przedmiot postępowania, nie może powoływać podstawy jurysdykcji zastrzeżonej dla konsumentów, także jeśli jest cesjonariuszem roszczeń innych konsumentów.
Zatem teraz czekamy na rozstrzygnięcie sprawy Maxa Schremsa ad meritum - przez sąd austriacki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz