Na początku miesiąca informowaliśmy o sankcjach nałożonych przez Stany Zjednoczone w związku z budową gazociągów Nord Stream 2 i TurkStream. W przypadku tego pierwszego ukończenie projektu zapewne przeciągnie się o kilka miesięcy. W przypadku inwestycji turecko-rosyjskiej rezultaty są mniej spektakularne.
Premier Bułgari Boyko Borisov, prezydenci Rosji Władimir Putin, Turcji Recep Tayyip Erdogan, Serbii Aleksandar Vucic podczas inauguracji TurkStream. |
8 stycznia prezydencji prezydenci Rosji Władimir Putin i Turcji Recep Tayyip Erdogan dokonali uroczystej inauguracji TurkStream (Reuters, Turkey, Russia launch TurkStream pipeline carrying gas to Europe).
Projekt energetyczny wpisuje się w szerszą współpracę rosyjsko-turecką. Dość przypomnieć o zakupie przez Ankarę rosyjskich systemów przeciwlotniczych, skutkiem czego w sierpniu 2018 pisaliśmy o bezprecedensowym zastosowaniu sankcji przez USA wobec innego członka NATO.
Docelowo TurkStream ma się składać z dwóch gazociągów. Jeden do transportu surowca do Turcji, drugi na potrzeby Bułgarii, Serbii i Węgier. Oba gazociągi - biegnące przez morza Bałtyckie i Czarne - łącznie wzmacniają energetyczne więzi UE z Rosją, jak i marginalizują rolę Ukrainy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz