W miniony piątek Unia Europejska, Chiny i 15 innych członków Światowej Organizacji Handlu (WTO) porozumieli się w Davos co do powołania tymczasowego mechanizmu apelacyjnego WTO (NYT, EU, China and Others Agree Appeals System to Settle WTO Disputes). Jest to próba doraźnego odroczenie problemu, który sygnalizowaliśmy na początku grudnia 2019, tj. sparaliżowania przez USA systemu rozstrzygania sporów WTO (tu i tu).
Stronami tymczasowego mechanizmu multilateralnego mają zostać również Australia, Brazylia, Chile, Costa Rica, Gwatemala, Kolumbia, Korea Płd., Meksyk, Nowa Zelandia, Panama, Singapur, Szwajcaria i Urugwaj (Statement by Ministers, Davos, Switzerland, 24 January 2020). Mechanizm miałby funkcjonować na podstawie art. 25 DSU i pozostać otwarty dla wszystkich zainteresowanych członków WTO.
Jak wyjaśniła Komisja Europejska, rozwiązanie ma być stosowane do czasu przywrócenia operacyjności Ciała Odwoławczego WTO. Już wcześniej KE porozumiała się z Meksykiem i Kanadą ws. ustanowienia odrębnego mechanizmu apelacyjnego.
W odpowiedzi na ratowanie organizacji przebywający w Davod prezydent Trump zapowiedział, że na nadchodzącym spotkaniu z Dyrektorem Generalnym WTO Roberto Azevêdo podejmą "dramatyczne działania" (WSJ, Trump Ends Davos Trip Talking Trade, WTO and Impeachment Concerns).
Trump zapowiedział również reformę WTO oraz porozumienie handlowe z UE jeszcze przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi w USA (o wznowieniu negocjacji handlowych UE-USA pisaliśmy tu i tu). Zdaniem Trumpa, który ponowił groźbę nałożenia ceł na unijny eksport samochodów, Europa "nie ma innej możliwości, jak tylko podpisać porozumienie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz