Z końcem ubiegłego roku, kiedy ICSID zaprosił do nadsyłania propozycji ws. rewizji własnego Regulaminu arbitrażowego (post tutaj), własne konsultacje ws. kompleksowej reformy mechanizmu rozstrzygania sporów inwestycyjnych zainicjowała Komisja Europejska. Konsultacje są powszechnie otwarte i potrwają to 15 marca.
Ambicją UE jest wielostronny przegląd mechanizmów rozstrzygania sporów, co miałoby umożliwić wprowadzenie porządku w aktualnym gąszczu tysięcy porozumień dwustronnych. Ocenie w szczególności poddano koncepcję ustanowienia Wielostronnego Sądu Arbitrażowego (Multilateral Investment Court, MIC), orzekającego we wszystkich sporach inwestycyjnych z udziałem państw-stron statutu. Możliwość powołania takiej instytucji przewidziano już w FTA między Unią Europejską a Wietnamem (nasz post) oraz w CETA.
Zgodnie z informacją Komisji z grudnia 2016 r. MIC miałby:
- mieć charakter dwuinstancyjny,
- dysponować stałym sekretariatem i listą kadencyjnych sędziów,
- czynić zadość wymogom transparentności,
- zapewniać skuteczne środki wykonywania wyroków,
- być otwarty dla wszystkich państw,
- nie tworzyć dodatkowych - tj. poza obowiązującymi traktatami inwestycyjnymi - podstaw jurysdykcyjnych dla inwestorów do wnoszenia powództw przeciwko państwom goszczącym.
W przypadku Unii Europejskiej MIC miałby zastąpić trybunały arbitrażowe dostępne w ramach obowiązujących BITów.
O tym że negocjacje TTIP/CETA i próby wypracowania unijnego "BITu modelowego" warto postrzegać szerzej w kontekście światowego governance gospodarczego najdobitniej świadczy szerokie zainteresowanie państw trzecich unijną inicjatywą przy okazji zorganizowanych w grudniu 2016 r. w Genewie rozmów technicznych. Z tego punktu widzenia przedsięwzięcie upowszechnienia europejskiego podejścia do arbitrażu inwestycyjnego państwo-inwestor (ISDS), zanim zrobią to wschodzące potęgi gospodarcze, jest ze wszech miar w naszym interesie.
Zarazem nie sposób zignorować problemów, do których doprowadziły konsultacje ws. TTIP (sic!) z 2014 r. Rezultatem tamtego zaproszenia (nasze posty tu czy tu), w związku z sygnalizowanymi przez nas błędami samej Komisji Europejskiej, było zogniskowanie krytyki integracji gospodarczej i globalizacji właśnie na ISDSie. Mimo że wydźwięk nadesłanych opinii był zdecydowanie krytyczny wobec arbitrażu inwestycyjnego, to przypuszczalnie w związku z kopiowaniem (czasem z nieznacznymi modyfikacjami) kilku wariantów odpowiedzi przez setki respondentów KE podeszła do rezultatów raczej zachowawczo.
Ostatecznie w maju 2015 r. opisaliśmy sporządzony przez KE Concept Paper reformy ISDS. Zarówno w tym dokumencie jak i w komunikacie Trade for All potwierdzono intencję powołania stałego sądu inwestycyjnego. Aktualnie prowadzona jest ocena oddziaływania projektu.
Ostatecznie w maju 2015 r. opisaliśmy sporządzony przez KE Concept Paper reformy ISDS. Zarówno w tym dokumencie jak i w komunikacie Trade for All potwierdzono intencję powołania stałego sądu inwestycyjnego. Aktualnie prowadzona jest ocena oddziaływania projektu.
Szanse, że unijna inicjatywa wpłynie na światowy arbitraż inwestycyjny, wydają się rosnąć, zatem choćby na wszelki wypadek dobrze byłoby, gdyby Polska włączyła się w debatę. Jedyną szansą po temu jest jednak sformułowanie merytorycznych postulatów, do czego nawoływaliśmy ostatnio w kontekście reformy Regulaminu ICSID. Niestety, wygląda na to, że zgodnie z aktualnymi założeniami polityki zagranicznej jest to kolejny obszar, w którym w najbliższym czasie dobrowolnie pozbawimy się głosu (o czym w kolejnym wpisie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz